Lepper! Grypsy Chipsy Szajse.
Komentarze: 1
NEWS - Nowoś w bloki.pl!!
„Dziewczynka z zapałkami”
Na strychu stał mężczyzna
W pamięci tkwi mu blizna
Po śmierci swej córeczki
Wrzuconej do tej beczki
Co smołę gromadziła
I którą podpaliła…
Dziewczynka z zapałkami
Z płonącymi nogami
Siedziała koło beczki
Wrzucała do niej świeczki
A beczka się paliła
Gorąca się robiła
Dziewczynka przyświecała
Ciepło wydzielała
(Dziewczynka ta nie miała oka
Oko wydziobała sroka)
„Beczka śmiechu”
W poprzednich utworach
Mówiłem o stworach
Pedałach zboczonych
Dziewczynkach dupczonych
I wrednych mamusiach
Były także misie
I truskawkowy kisiel
Pamiętajmy też o kotkach
I głodnych noworodkach
Często byłą także puenta
O martwych niemowlętach
A teraz coś z innej beczki
Lepiej odłóżcie kanareczki
Bo jak taką jedną zjecie
Słuchając zwymiotujecie
Były sobie dwa bliźniaki
Jeden głupi, drugi też taki
Obaj mieli po pięć lat
Gdy trafili na tamten świat
A to dlatego, że były niegrzeczne
A tata przypadkiem w piwnicy miał beczkę
Rodzice niesfornej dwójeczki
Wrzucili bliźniaki do beczki
Ach jak się matka cieszyła
Gdy ta dwójka już nie żyła
Były też dwa noworodki
(Mam nawet rodzinne fotki)
Otóż, te małe dzidziusie
Bawiły się grzechotką z tatusiem
Tata wypił kufel „Warki”
Noworodkom skręcił karki
Zwłoki folią opakował
Dzięki Bogu w beczkę schował
Mit o Dedalu i Ikarze Na pieknej wyspie Krecie Odchody nieopodal trojkata bermudzkiego mieszkal sobie krol Minos1. Znany byl z tego, ze lubil sie najebac. Niektorzy nazywali go "Swiniakiem", bo na kazdej imprezie rzygal. Zyjac z dala od cywilizacji rozkoszowal sie swiezym powietrzem i zielona trawa, ktora chodowal w szklarni. Panowanie jego przebiegalo bez zarzutu do czasu, kiedy to jak co tydzien postanowil urzadzic bongoteke w swoim palacu, na ktora zostali zaproszeni wszyscy mieszkancy. Wszystko byloby w porzadku gdyby nie fakt, ze na wyspie tej mieszkali sami faceci. Po uplywie kilku godzin balangi krol Minos wstal uspokoil holote i powiedzal:
- Panie i panowie2 mam wam do przekazania bardzo wazna wiadomosc!
Na sali zapanowal spokoj.
- Wiedzialem, ze to kiedys nastapi, ale nie przypuszczalem, ze tak szybko. Nasz rod wymiera z powodu braku potomstwa, a my musimy cos z tym zrobic! - walnal prosto z mostu.
- Ale co? - wykrzyknelo kilku capow trzymajacych w reku fifki.
- Musimy zebrac wszystkie sily i wyruszyc w misje napinania byka na patyka3. To nasza jedyna nadzieja! - odpowiedzial krol.
To uslyszawszy wszyscy balangowicze wybiegli z palacu aby ratowac swoje krolestwo. Na wyspie zapanowal totalny chaos. Wszyscy biegali jak popierdoleni krzyczac - "Dawaj dupy!", albo - Chuj ci w oko!". Minos po kilku minutach poszukiwan znalazl niewielka stodole, w ktorej zekomo byl cel jego misji - dupa byka. Zdjal pory i pocichu zakradl sie do srodka.
- Ty wielki skurwielu, chodz do tatusia! - Powiedzial z bananem na mordzie.
Dorwal byka i zaczal po pieprzyc od tylca. Potem zdjal swojego golfa i rzucil go na ziemie. Polozyl na nim byka i dalej zapinal. Z samego rana ledwo otrzasnawszy sie po szostym orgazmie wstal i wyszedl na zewnatrz.
- Ja cie pierdole, taki twardziel a laski zrobic nie umie - wybelkotal i powedrowal do domu z jajami zwisajacymi do ziemi, pelen mysli, ze wraz z towarzyszami uratowal swiat przed zaglada.
W polowie drogi zauwazyl ze na niebie cos co przypominalo mlodzienca z siatka na zakupy, zapierdala jak odrzutowiec i powoli tracac wysokosc rozkurwia sie o stojacy nieopodal magazyn z dynamitem.
- Ale dal po garach - krzyknal z zachwytem! I to na dodatek w moj magazyn z zapasami na sylwestra. Co za pedal zrobil takiego goscia?
Wybuch byl tak potezny, ze wmontowal Minosa w drzewo. Szybko sie pozbieral i schowal do lasu, bo we wszystkie strony zaczely leciec ludzkie szczepy. Kiedy bylo juz po wszystkim wstal i spostrzegl, ze wszyscy jego ziomkowie leza w lesie. Podbiegl do nich i delikatnie zapytal:
- Kurwa mac!, Co tu sie do chuja stalo!
Lecz nikt mu nie odpowiedzial, bo wszyscy byli nieprzytomni. Po krotkim rekonesansie i znalezieniu kilku plastikowych butelek zrozumial. Wszyscy jego ziomkowie zamiast polowac na odbyty poszli nad rzeke zbakac reszte towaru.
- Panowie, zawiodlem sie na was! - powiedzial.
Wtedy ogarnela go przerazajaca mysl:
- "Kurwa jestem jedynym bykojebca na tym swiecie. Niech to chuj!".
Zdolowany popierdalajac zajebanych towarzyszy udal sie do swojego palacu. Na drugi dzien zycie wrocilo do normy, ale mieszkancy wiedzieli co wydarzylo sie tej pamietnej nocy. Trudno bylo nie slyszec4. Po dziewieciu miesiacach wyspe obiegla wiesc, ze Minos doczekal sie dziecka. Wczesnie z rana zdeczka zmieszany udal sie na porod nie wiedzac czego sie spodziewac.
- "Ja cie pierdole, ale odstrzelilem wala. Jak to bedzie jakas pokrak to sie zapierdole" - myslal.
Po dojsciu na miejsce ujrzal tlum smierdzacych roboli, ktorzy zebrali sie specjalnie na to wydarzenie. W stodole byli juz doktorzy gotowi do przyjecia porodu. Minos wszedl do srodka ze zjebana mina.
- Jak to dobrze, ze Wasza Wysokosc raczyla towarzyszyc nam w tej wiekopomnej chwili - powiedzial smialo jeden z doktorow.
- A chuj ci w dupe ty bambusie! - odparl z widoczna kurwica krol. Masz sie z czego napierdalac. Zostajesz w trybie natychmiastowym zeslany na banicje ty kurwo!
- Ale...
- Jakie kurwa ALE - przerwal mu Minos. Ty pierdolcu z Pakistanu, bierz lodke i spierdalaj z mojej wyspy - to powiedziawszy usiadl na taborecie specjalnie przygotowanym dla niego i przypatrywal sie porodowi ktory wlasnie sie zaczal.
Z dupy byka zaczelo jebac jak z obory, a wszyscy obecni w stodole spierdalac na zewnatrz. Oczom Minosa ukazala sie glowka noworodka. W ogule nie wiadomo gdzie mial ryj. Warczal jak niedzwiedz, a z dupy zwierza zaczela tryskac krew.
- O ja cie kurwa pierdole zaraz sie zrzygam! - wykrzyknal.
Po czym puscil mu pawia prosto w pysk.
- Musze cos zrobic - powiedzial.
Zdesperowany krol stanal na wprost byczej dupy.
- Ty szkaradny mutaku zdupczaj do Hadesu! - to powiedziawszy przylozyl mu buta do glowy i zaczal upychac bobasa z powrotem w dupala. Jednak cielsko byka nie wytrzymalo i rozjebalo go na wszystkie strony. Pierdolnelo jak diabli.
- A co to do chuja tak wyjebalo - powiedzial zdziwiony Minos wbity chwilowo glowa do taboretu na ktorym wczesniej siedzial.
- Pozbieral sie do kupy i wstal na nogi. Rozgladnal sie i zakumal, ze na wprost niego lezy jego nowo narodzony synek.
- Co to za gowno - wyjeczal Minos i zasadzil my buta w bebechy.
- Spierdalaj do Posejdona ty bycza srako! - dodal.
Dzieciak wystrzelil przez okno jakby dostal kopa i poszybowal 20 metrow od stodoly. Wkurwiony Minos wyrwal drzwi i wybiegl jak popierdolony, krzyczac przy tym jakies hasla rasistowskie. Ludzie ze strachu zaczeli popelniac samobojstwa wkladajac sobie grabie w oczy. A ci co tego nie zrobili lezeli we wlasnych gownach z oczami przekreconymi do gory, wymiotujac i trzepiac sie jak przy ataku padaczki. W takim stanie krol wsiadl na oparty o drzewo rower i pojechal do palacu zapominajac o tym, ze przeciez nie wymyslili oni jeszcze kola, ktore byly w nim kwadratowe. Jakims jebanym cudem dotarl do swojej nory. Wbiegl na gore do swojej sypialni i chwycil za chu...yyy telefon. Usiadl na luzku i wykrecil: 0700-72-72-72.Po chwili ze sluchawki dalo sie slyszec meski glos:
- Czesc kotku! tu Francuska Instytucja Uslugi Towarzyskich(FIUT), spelnimy twoje najsmielsze oczekiwania. Powiedz czego sobie zyczysz ty moj sprosny neandertalu...
- Dedal... ty kurwo!, to ja Minos, twoj kumpel - odparl wkurwiony wladca.
- Minos... nie przypominam sobie - powiedzial pedancki glosik ze sluchawki.
- Jak to sobie nie przypominasz?!?, pewnie dalej jedziesz na dragach?, ale juz chuj z tym. Mam dla ciebie zajebista robote!
- Aaa!!! Minos, krol kretyn. Teraz sobie przypominam - przerwal mu.
- Krety ty chuju, Krety! - zjebal go Minos.
- To ty na ostatniej imprezie Halloween u Dzeusa chciales mnie zgwalcic dynia?
- No tak, mozna to tak ujac - odparl. Ale nie mialem zlych zamiarow. To miala byc tylko taka zabawa, kumasz, co nie? - tlumaczyl sie Minos.
- Tylko taka zabawa, tak? - powiedzial z sarkazmem Dedal. Przez ciebie chuju musze sobie sznurowac odbyt lina okretowa juz nie mowiac o sraniu. Zapomnialem juz jak to sie robi. Ale za to wiem jak smakuje lewatywa srubokretem.
- Nie pierdol farmazonow ty geju tylko mnie posluchaj! - przerwal krol. Masz sie tu jak najszybciej zjawic razem z ta cipa Ikarem, kumasz cieciu.
Dedal z kurwica w glosie odpowiedzial - On nie jest cipa!, tylko po prostu ja ma i robi z niej wspanialy urzytek. Dzieki niemu jestesmy o wiele bogatsi. Niestety od godziny nie moge go znalezc, chyba polecial po zakupy uzywajac mojej katapulty. Mam nadzieje, ze nic mu sie nie stalo.
- Na pewno nie... a tak wogole to jak ci nie wstyd zboczencu, miec syna kurwe a sam wygladajac jak rura - znowy spierdolil go Minos. Chuj mnie wszystko, masz sie tu zjawic z predkoscia parujacej gnojowki, jarzysz - krol to powiedziawszy pierdolnal sluczawka przez okno i glebna do lozka.
Po uplywie dziesieciu minut jakichs swist i grzmot zbudzil Minosa. Wstal otworzyl oczy i ujrzal, ze cos wyjebalo mu dwu metrowa dziure w dachu i wykurwilo glowa w blat.
- Co jest do chuja! Dzeus sie najebal i spadl z Olimpu czy co? - odparl zaspanym glosem.
Kiedy tumany kurzu opadly, oczom wladcy ukazal sie Dedal, ktoremu jeszcze kawalki blatu utkwily w oczach. Minos krzyknal:
- Szybciej sie nie dalo lewusie!
- O stary... - jeknal Dedal - ale ta katapulta z bakelitu niesie.
- Ty mi tu juz nie pierdol o katapulcie tylko sluchaj - powiedzial Minos otrzepujac sie z kurzu.
- Masz mi zbudowac pomieszczenie, w ktorym moglbym uwiezic to chujostwo, ktore wyszlo z dupy.
- Dobrze cie rozumiem - odpowiedzial Dedal
- Nie wazne. Zamknij ryj i zapierdalaj do roboty.
Minos zaprowadzil swojego goscia na gotowy juz plac za swoim palacem. Staneli obydwoje na terenie budowy. Krol wyciagnal kawalek papieru i zaczal.
M: Uwaga czytam regulamin!
D: Co!?!
M: Guwno, sluchaj i nie przeszkadzaj mi! Na wykonanie zadania uczestnik ma okragly tydzien. Moze kozystac ze wszystkich obecnych tu narzedzi. Uwaga teraz wymieniam narzedzia!
D: Streszczaj sie.
M: Srubokret, dziurkacz, mlotkek, widelcec, papierosnica, spiwor...
D: ...Z twojej starej...
M: ...parasol, zapalki... Mowiles cos?
D: Ja! no co ty, kontynuluj.
M: ...cedzok, futro z norek, dwa jajka, kilo ziemniakow, mleko i tona trotylu.
D: Moment, moment...a na co mi tona trotylu?
M: A co mnie to obchodzi - odparl.
D: Zkad masz ta liste? - zapytal sie Dedal.
M: Znalazlem. A co?
D: A nic, a gdzie?
M: W lesie.
D: Acha, wszystko jasne, mow dalej.
M: W przypadku przekroczenia limitu czasu lub nie wykonania zadania nieprawidlowo zawodnika czeka...
D: "Uwaga wymieniam!"
M: Uwaga wymieniam!...
D: "Co za pedal"
Bardzo szkodliwy na cere wpierdol obusieczny, przekrojowy, polaczony z obustronnym, sadystycznym zajebaniem na chama nie pomijajac wjechania na psychike przy uzyciu wiertarki udarowej, a jezeli to nie pomoze, zalecane jest obrzez...
D: Dobra, dobra! stary wyluzuj zkumalem.
M:...Ychy... ychy... no dobra skoro wszystko jasne to nie zostaje mi nic innego jak powiedziec... Ty chuju!!! yyysorry... Dedalu!!!... to jest twoja chwila... GNOJA!!! Czas start! Zapierdalaj, a ja ide cos przekasic.
D: No to kurwa jazda!!! - to powiedziawszy chwycil obierak do ziemniakow do rak i zabral sie do pracy.
Tydzien minal bardzo szybko. Minos ani razu nie przyszedl sprawdzic jak idzie Dedalowi. Rano walil w klina, po poludniu spal, a wieczorem chodzil na kurwy5.
- "I tak sie chujowi nie uda" - myslal.
Nadszedl oczekiwany przez wszystkich czas. Minos wstal rano z lozka i jak codzien; strzelil lyka, spalil rure, zjadl porcje, ukul w zyle, sciagna kreche, zwalil gruche i wyszedl sprawdic jak spisal sie Dedal. Zaszedl za palac i ujzal, ze na srodku terenu, ktory mu powiezyl stoi niewielki drewniany wychodek z okienkiem w ksztalcie ksiezyca. "Tylko spokojnie, tylko spokojnie." - mowil cicho Minos.
M: JA CIE KURWA ZAPIERDOLE TY ZAJEBANY CHUJIOBROSCIE. Gdzie jestes ty kurwiszonie!
D: Momencik, juz koncze! - dalo sie slysze z wychodka.
Drzwi otworzyly sie i przekrwionym ze zlosci oczom wladcy ukazal sie budowniczy z gazeta w rece, ktory z usmiechem powital Minosa uklonem.
M: Ty jestes chyba pokurwiony! - odrzekl.
D: Dlaczego?... o co ci chodzi?
M: Jak to kurwa o co! Males kurwa mi kurwa zbudowac kurwa budowle kurwa w ktorej KURWA, KURWA, KURWA mial mieszkac moj syn!
D: ...
M: KURRRRRRRRWA!!!
D: Wyluuuuzuj, pamietasz co mi powiedziales zaraz jak przybylem do ciebie?
M: No streszczaj sie, bo zostalo ci jeszcze - spojzal na zegarek - piec sekund marnego zycia.
D: Powiedziales, ze... cytuje:"Masz mi zbudowac pomieszczenie, w ktorym moglbym uwiezic to chujostwo, ktore wyszlo z dupy." Tak wiec, uzywajac swojego intelektu stworzylem, ta oto kabine cisnieniowo z turbo sprezarka i zestawem do czyszczenia zwieraczy.
M: No tak, a wiec moze go przetestujemy - powiedzial z szyderczym usmiechem.
D: Tak to bardzo dobry po... - niedokonczyl, bo w tym momencie Minos zlapal go zebami za szyje i z calej sily tak przyjebal mu z piesci w jaja, ze wyszly mu oczodolami.
Wyrwal porcelanowa muszle i zaciagnal nia Dedalowi po oczach. Nastepnie zlamal mu kregoslup na kolanku i odgryzl mu lewa noge. Przerazony Dedal tzn. to co z niego zostalo wstal i sprintem zaczal spierdalac do lasu. Nie na wiele mu sie to przydalo, bo w tym samym momencie Minos wyciagnal z kieszeni skladana katapulte zaladowal na nia wychodek i krzyknal:
- Mam nadzieje, ze przyjmujesz reklamacje!!!
Tak mocno naciagna line, ze prawie narobil w gacie. Zajaral peta i wystrzelil kibel w kierunku oddalajacego sie celu. Dedal nie mial tyle szczescia.
Minos perfekcyjny strzelec trafil mu prosto w glowe tak, ze wbilo mu zeby do muzgu. Dedal ostatkiem sil doczolgal sie do zgliszczy stojacego nieopodal magazynu i spostrzegl kogos wbitego glowa do ziemi.
D: Synu... to... ty - z ledwoscia zapytal, ojciec poniewaz osobnik ten mial poodgryzane przez wilki rece i dupe z powiekszonym kilkakrotnie otworem z kawalkami niedzwiedziej siersci.
I: Tak... tato... to... ja twoj synalek Ikar.
D: Co sie z toba stalo?
I: Polecialem na zakupy i troszke za bardzo naciagnalem line. Wybaczysz mi? - zapytal z wciaz utkwiona w ziemi glowa.
D: Tak synu, wybaczam ci, ale teraz musimy uciekac. Nic ci sie nie stalo?
I: Nie nudzilem sie... a dlaczego musimy uciekac.
D: Niewazne... o nie zbliza sie.
I: Kto tato, kto taki?
Z daleka widac bylo Minosa biegnacego jak na zajebanie. W kazdej rece mial po trzy siekiery, a na plecach obrocony do gory nogami kanister z lejaca sie bezyna. Przy czym ciagle rzucal za siebie zapalki. Kleby dymu, wybuchy, ogien i swad spalin swiadczyl o tym, ze Minos konkretnie sie wkurwil. Dedal juz przeczuwal swoj koniec, gdy nagle przypomnial sobie:
- Kurwa! przeciez w kieszeni mam jeszcze tone trotylu, ktora dal mi ten pojeb.
- Synu wez gleboki oddech! - wykrzyknal uradowany ociec.
To powiedziawszy Dedal wyjal trotyl z kieszeni, przylozyl do dupy i rzekl do skaczacego juz z siekierami na niego Minosa:
- ASTA LA'VISTA BABY!!!
I pierdnal z taka celnoscia, ze w ulamku sekundy pol wyspy wyjebalo do atmosfery, a na niebie pojawil sie piekny kolorowy grzyb. Tak oto zakonczyla sie historia doskonalego wynalazcy Dedala, jego syna Ikara i krola Krecich Odchodow Adolfa Minosa. Ale to nie wszystko.
Okazalo sie, ze nie wszyscy umarli. Z daleka widac bylo obiekt zapierdalajacy na motorowce. Mknal jak popieprzony. Tak! to byl maly synek naszego krola, ktory przez mieszkancow wyspy nazwany zostal Minotaurem, bo Minosa to chuja obchodzilo. Jedyny ocalaly z wybuchu pedzil rozpoczac nowe zycie u boku jakiejs lampucyry zdala od ojca psychotropa, ale kto wie. Moze on bedzie taki sam jak tw...yyy jego stary...
By: YankeS
1Minos - przydomek ten otrzymal kiedy to podczas spinaczki po Kaukazie spadl z 3000 metrow. Wyladowal na twarzy, podniusl sie i powiedzial - "Ale Minos zozpierdolilo!", naprawde mial na imie Adolf,
2"Panie i panowie..." - krol staral sie nie uswiadamiac publicznie faktu, ze na jego wyspie sa sami faceci, zeby nikt nie pomyslal sobie, ze jest pedalem,
3"...napinanie byka na patyka" - starozytna metoda ratowania swiata,
4"...Trudno bylo nie slyszec." - noc ta nazwana zostala przez mieszkancow Noca Przejebanie Skuczacego Byka,
5"...kurwy." - patrz 2,
Dodaj komentarz